Ostatni weekend kwietnia spędziliśmy jak należy – na Farmie, w dobrym towarzystwie, przy dźwiękach porządnej muzyki i blasku ogniska. Okazja była nie byle jaka – świętowaliśmy 50-tkę Siwego!
Były śmiechy, wspomnienia i dym z ogniska – czyli wszystko, co w takim święcie być powinno.
A że życie lubi niespodzianki – przy okazji stuknęły urodziny też Magdzie, więc impreza poszła na podwójnym gazie!
Dzięki wszystkim, którzy wpadli – za klimat, energię i to, że zawsze możemy na Was liczyć.